Europejska prasa przychylnie komentuje wyniki wyborów prezydenckich w Polsce. Komentatorzy podkreślają, że Polska otwiera się na świat i ma teraz większe szanse na reformy gospodarcze. Pojawiły się też komentarze, w których powątpiewa się w reformatorski zapał Platformy Obywatelskiej, która zyskała pełnię władzy.
Zwycięstwo w wyborach prezydenckich kandydata PO Bronisława Komorowskiego będzie ulgą dla finansowych rynków, ale jego niewielka przewaga nad kontrkandydatem sugeruje, że rząd Donalda Tuska powstrzyma się od śmielszych reform - sądzi brytyjski dziennik Financial Times.
- Gdyby marszałek Komorowski wygrał dużą różnicą głosów, to mogłoby to zostać zinterpretowane przez Donalda Tuska jako społeczny mandat na podjęcie dużych reform (przed wyborami parlamentarnymi w 2011 r.) - powiedział dziennikowi były wiceminister finansów prof. Stanisław Gomułka.
- Komorowski przystąpił do kampanii wyborczej dysponując dużą przewagą w sondażach opinii, ale jego bezbarwna kampania i skuteczne zabiegi Jarosława Kaczyńskiego spowodowały, że wygrał nieznaczną różnicą głosów, co oznacza, że PO jest partią słabszą niż była przed wyborami - zaznaczył Financial Times w artykule opublikowanym w nocy z niedzieli na poniedziałek na swym portalu.
Według dziennika, Komorowski, człowiek staroświecki i dziedzic arystokratycznego rodu, nie dopracował się inspirującej wizji Polski nowoczesnej i otwartej na świat, która trafiłaby do miejskiego elektoratu PO.
Jarosław Kaczyński, którego FT nazywa prawicowym nacjonalistą, skorzystał z fali sympatii po katastrofie smoleńskiej, ale nie jest to jedyny powód jego sukcesu.
Zdołał przeobrazić swój publiczny wizerunek tonując agresywny ton, czyniąc pojednawcze gesty pod adresem Niemiec i Rosji, jak również przystępując do gry o przejęcie głosów oddanych na SLD, akcentując populistyczne rozwiązania w gospodarce - wylicza Financial Times.
- Zwycięstwo marszałka Komorowskiego będzie ulgą dla rynków
finansowych, które liczyły na jego wygraną, ponieważ kładzie kres
konfliktom pomiędzy rządem a prezydentem, cechującym prezydenturę Lecha
Kaczyńskiego - cytuje FT Ryszarda Petru, głównego ekonomistę banku
BRE.
Hiszpańscy dziennikarze, w pierwszych komentarzach uznali, że wybór Bronisława Komorowskiego jest sukcesem Polski i Europy. Umiarkowany arystokrata - tak Komorowskiego określa dziennik El Pais.
Belgijskie media w trakcie głosowania niewiele miejsca poświęciły wyborom. W głównych wydawaniach telewizyjnych wiadomości pojawiły się wieczorem tylko krótkie informacje.
Polska robi się banalna
Belgijski politolog Jean-Michel de Waele, w rozmowie z Polską Agencją Prasową pochwalił Polskę za ewolucję i modernizację. - Pomimo złej kampanii pana Komorowskiego, wynik pokazuje głęboką zmianę w Polsce. Polska daje dziś obraz kraju zupełnie innego, niż jeszcze kilka lat temu. Daje obraz dużo lepszy – powiedział de Waele.
Zdaniem eksperta, Polska staje się krajem jak inne w Europie. - To zwycięstwo prezydenta prawicowo-liberalnego, tak jak w większości państw Europy. Więc nie wiem, czy to sprawi przyjemność Polakom, jak im powiem, że Polska staje się jak inne kraje - banalna - powiedział de Waele, który jest profesorem Wolnego Uniwersytetu w Brukseli (ULB), ekspertem ds. Europy Wschodniej i Polski.
Portal BBC News, informując o wynikach podkreślał, że przegrany to brat tragicznie zmarłego prezydenta, a sama tragedia smoleńska mocno odcisnęła się na kampanii wyborczej. Komentator BBC wskazywał też, że Polska ma teraz szansę na – rzadko dotąd obecną - polityczną stabilność, bo rząd i prezydent będą z tej samej partii.
Natomiast komentatorzy Wall Street Journal przedstawiali Komorowskiego, jako zwolennika ograniczenia roli państwa w gospodarce. Zwracali też uwagę, że wygrana pozwoli premierowi Donaldowi Tuskowi przeprowadzić reformy zmierzające m.in. do poprawy stanu finansów publicznych, a także kontynuować proces prywatyzacji.
Przemiana Kaczyńskiego mało wiarygodna?
Były włoski eurodeputowany Jaś Gawroński powiedział, że zwycięstwo Bronisława Komorowskiego w wyborach jest dobrą wiadomością dla Europy. Zapytany o to jak, jego zdaniem, zwycięstwo kandydata PO przyjmą władze Włoch, odparł: Na pewno dobrze, bardzo pozytywnie.
- We Włoszech pozostało wrażenie pierwszego wizerunku Jarosława Kaczyńskiego, tego ostrego w swych poglądach, a nie tego, jak się potem zmienił w trakcie kampanii wyborczej, z intonacją dużo bardziej spokojniejszą i może bardziej do przyjęcia - podkreślił Gawroński.
Zagraniczni dziennikarze podkreślali też, że Polska mocno podzieliła się przy głosowaniu. Szczególnie, jeśli chodzi o status ekonomiczny. – Komorowski to faworyt tzw. Polski A, czyli głównie północy i zachodu kraju. Kaczyńskiego poparła tzw. Polska B – napisali komentatorzy WSJ.
Wiadomości z Polski nie przebiły się jednak na czołówki serwisów informacyjnych. Portale CNN, Telegraph, czy The Times znacznie więcej miejsca niż wyborom poświęcały w niedzielę wieczorem mundialowi i meczom Wimbledonu, czy informacjom z Afganistanu.
Źródło: money.pl